Asset Publisher Asset Publisher

Niecodzienny gość.

Jak w wierszu księdza Jana Twardowskiego „bażanty co nigdy nie chodzą parami” tak i nas – leśników Nadleśnictwa Browsk w pojedynkę odwiedził niecodzienny gość - bażant (Phasianus colchicus).

To jeden z największych polnych grzebiących ptaków Europy (kuraków) zaraz po głuszcu, który z kolei jest typowym ptakiem pierwotnych podmokłych borów. Pochodzenie bażanta związane jest z Niziną Kolchijską w Chinach (stąd nazwa gatunkowa – colchicus), skąd przed wiekami został sprowadzony na nasz kontynent,  z resztą podobnie jak znana wszystkim ryba -karp.  Jak inne kurowate ma charakterystycznie potężne nogi (dłuższe niż u kuropatwy), które pozwalają na szybkie i wytrwałe bieganie po ziemi. Bażant wielkością przypomina kurę domową. Ma silnie zaznaczony dymorfizm płciowy, samce są kolorowe, miedziano-brązowo-czerwone, samiczki tylko szaro-kawowe.

W pobliżu biura nadleśnictwa zaobserwowaliśmy  samca o pięknej zielono połyskującej głowie, z białą obrożą na szyi i rdzawym ubarwieniem układającym się w „łuskowany" wzór. Nosił dumnie swą ozdobę - długi, pręgowany ogon, a że to wiosna - okres godów, na bokach głowy miał także charakterystyczne czerwone płatki skórne.

Skąd się u nas wziął? Nie wiadomo. Widziany jest tu bowiem sporadycznie, raz na kilka lat, z uwagi na stosunkowo ostre zimy i dużą ilość drapieżników. Ważne, aby dobrze się tu czuł, znalazł miejsce lęgowe dla swej wybranki i pełny wartościowego pożywienia spichlerz przy skraju Puszczy Białowieskiej , a kto wie, może w przyszłości ten las stanie się jego stałym miejscem bytowania.